Komentarze: 1
Tak jakos jest, ze nic nie idzie z planem, wstaje z werwa i humorem a klade sie zdolowany z kolejna prosba do Boga, najczesciej jedna i ta sama, zeby kolejny dzien byl lepszy zeby wyszlo to co z rana sobie zaloze za cel, ale ten nasz Bog to mnie chyba nie lubi, bo prawie nigdy nie mi nie wychodzi, no a juz pojutrze dyskoteka, i co z tego jezeli kazda dyskoteka jest taka sama, wchodze- jest dobrze, wychodze- jest zle no bo trudno sie nie zdolowac patrzac na ludzi zakochanych albo poprostu dobrze sie bawiacych... no i tak to jest, nie ma to jak byc takim porczakiem czy innym mozgiem, myslec tylko o nauce, religii i dlubaniu w nosie, no massssssssssa, tylko ja w porownaniu do niego mam uczucia :P no i problemy... 7 lez... buehehehe ale maja denna nazwe (denna w sensie dolujaca) ale mi sie tak skojarzyli jakos oni w tej chwili, ciekawe czemu? 7 lez yo... no a szablonkiem znowu cos nie chodzi, no coz, kiedys sie naprawi, i tak mi to wszystko obojetne... bylem z jezem na miescie, az sie przestraszylem bo nadzwyczaj malo ludzi... no niedziela, po drodze spotkalem karoline, po kapuste szla :P (pozdro) no i tak mi minelo, a co do empika bo tam spedzilem dzo czasu, wszystkie gazety sa takie kolorowe, nie w sensie wygladu ale tresci, wszystko tam jest proste i jasne, qrwa wywiad z byle jakim hiphopowcem: tak i tak sie zaczelo zrobilem to i to i nagralem plyte, przeciez to jest zbyt piekne (zycze tego jednej osobie), praktycznie nikt nie ma problemu, spotkal kogos, nagral i ma hajs, i jego glupie komentarze typu, rob to co w zyciu jest dla Ciebie najwazniejsze a napewno sie uda, h*** wafla tak mi sie wlasnie udaje...