Archiwum 02 stycznia 2004


sty 02 2004 SieMA!!! WszYsTkiEgo NaJlEpSZeGo W NoWYm...
Komentarze: 3

Wiec to jest tak ze juz jest NOWY ROK!!! Fajnie nie? Znaczy ja w tym nie widze nic fajnego oprocz 365 dni do kolejnego fajnego sylwestra, ale jak inni sie ciesza no to i ja, sylwester byl spoko tylko rano obudzilem sie z bolem glowy i nie wiedzialem co ze soba zrobic zeby nikt mnie nie zobaczyl, ale doczolgalem sie do kuchni bo sahara potem ubikacja no i lazienka, a potem siadlem do kompa i gralem do poludnia zeby nikt nie zczail mojego jakby to powiedziec kaca (nie lubie tego slowa) a potem zadzonil mojek i wyszedlem na dwor ale wracajac do sylwka byla brehta, najpierw wypilismy po dwa (bylismy ja maly daniel i jezo) potem uznalem ze udamy sie do kolezanek z zyczeniami no i poszedlem ja daniel i maly, no i doszlismy na tej mlodej polski ale najlepsze jest to ze adres zapamietalem, no zlozylem im zyczenia i wrocilismy, potem znowu siedlismy pogadalismy a kolo 22.30 podobno znowu poszlismy na mlodej, no coz... tego nie pamietam i tego S I E M A  S I E M A  Y O! tez nie pamietam, ale coz, no i wtedy de facto dalem kasce bro czego tez nie pamietam, a pozniej z malym jak glupi tego szukalismy no i proste ze tego nie znalezlismy, tylko dowiedzialem sie o tym wszystkim wczoraj rano od lizy, no a pozniej jak wracalismy to zaczalem siac panike bo z malym wzielismy juz po czwartym i dal mi jeszcze fajke a jak mnie moglo zakrecic... myslalem ze w tych krzunach na mlodej to ja tam zostane :P, ale doszlismy do domu, i niewiem nawet ile moglem razy powiedziec ze maly to moj najlepszy ziomal buahahaha albo na zmiane czy chce dziaba prince polo, przez cala droge cos naginalem w ogole wszyscy mowia ze PO nie widzieli mnie tak rozgadanego, no ale coz, potem poszlismy na wiadukt, mniejsza z tym co sie tam dzialo :D no i tak sie zlozylo ze wrocilismy aqrat na 0.00 no i wszyscy wylegli zaczelismy sobie skladac zyczenia, oczywiscie maly to nam juz skladal po 5 razy mial piwo i cos takiego stoi: taki glupi usmiech taki spite oblicze i wrezcie bach... spadlo mu piwo a on: oooo cybul... chyba mi piwo spadlo eee... i dopiero jak prawie wszystko sie wylalo to zdazyl podniesc i taki znowu glupi usmiech ledwo sie na nogach trzymal, no i oczywiscie maly polecial do mojej mamy ktora byla w oknie bo jej sie nie chcialo wychodzic i cos zaczal pierdolic a moja starsza taka zieja dziekuje dziekuje, potem ciocia przyszla do nas z lipinskiego 17 czy tam 19 bo niewiem nawet (pewnie juz mnie mogla wytrzymac tych wrzaskow u anki jambor :P no i maly oczywiscie a dzien dobry pani ciociu przemka, przemek to jest dobry ziomal cos tam cos tam i taka fala, a ja do malego chodz idioto ciociu to jest maly ale nie przejmuj sie nim, on tak zawsze, a on dalej cos tam cos tam a moja ciocia ja o tobie duzo slyszalam marcin, a maly ledwo stoi: a dobrehoooo czy zlehoooo? a ja tam za nim taka brehta no i ciocia nareszcie poszla, a maly sie zaczal jeszcze drzec ze on zawsze do dyspozycji jakby cos cos tam dalej... a ja tam z magda, ewelina- jeza siostra, jezem mojkiem i malym no i potem jeszcze obeszlismy dookola blok i wrcocilismy tylko maly sie juz kladl 5 razy wstawal a wczoraj sie dziwil dlaczego ma podarta kutrke, zaczal sie lac z jakas rura dopiero jak mu powiedzielismy ze to nasz kolega z mojkiem to przestal, no i go jakos ledwo dotargalismy do domu, a o 12 wczoraj po niego przyszlismy to jeszcze spal pozniej poszlismy na powiedzmy 'ostatki' bo troszki zostalo, i porzucalismy sie sniegiem jak male dzieci ja mojek tymicki jezo na mojego brwejdaka i mojka brata zieja z ich bo ten mojka brat to taka flegma ze zanim sie ruszyl to oberwal pozniej natarlismy eweline i zieja byla, a potem wrocilismy do domu, na wieczor jeszcze poszlismy z malym do mojka :D:D:D nie chce mowic co tam sie dzialo... no to na tyle bedzie dzisiaj, POzDrO dla was i sie wpisujcie od nowa w ksiege bo cos sie stalo z nia :( eloooooooooo           

przemekceee : :