Archiwum 21 grudnia 2003


gru 21 2003 I JesTEsMy WOlNi... CalE 14 Dni... sWiEta...
Komentarze: 2

Witam witam po kilkudniowej przerwie, to nie jest tak, ze ja was olewam, popostu nikt tu nie wchodzi moi mili :P, no ale cos napisze chociaz nie za bardzo wiem co, obudzilem sie wchodze na kompa... a tu znow nie ma opisow, wiecie to naprawde utrudnia prace, a teraz pisze notke bo kasiula jakies ura bura ze ja nie pisze notek, wiecie co ja musze pisac w notatniku :P bo czesto za dlugo pisze i by byl komunikat ze polaczenie zostalo zerwane i dane trzeba wprowdzic od nowa to sorry ale wole notatnik, a dzisiaj jest niedziela i to jest zonk... musze isc do kosciola (pss kiedy ja bylem u spowiedzi???) no bo teraz swieta ida to przydaloby sie, normalnie juz mi ciezko chodzic z tymi grzechami :P Juz zostalo nam tylko 14 dni wolnego, wiecie a jeszcze wczoraj bylo 15 to paranoja jakas... jak ten czas szybko leci, magda z kropka wymyslily fajny wierszyk :P pewnie w tej chwili chcecie zebym zacytowal? No ok a umiem bo sie nauczylem na pamiec tego fragmentu (chyba fragmentu):

A wiec Magda Pakieła & Kaśka Stelmach presents: 'Gdy mackowi marzna uszy, gdy snieg na dworku proszy, gdy cybul w domu kima to jest... zima' a teraz brawooooo tak, tak one maja talent... :P
 
Chcialem sprostowac ze ja nigdy w zyciu nie spalem w dzien, bo nie moge usnac chyba ze jak kiedys kiedys mama mnie nakarmila jakas kaszka (lubie kaszke manne do dzis) czy innym czyms to sobie spalem grzecznie 2-3 godzinki a potem znowu bylo 'uuuuuu <chlip> mama mama... niamu...' (hehehe ile ja moglem miec lat... moze 2?) Fajnie tak powspominac stare czasy... ale patrzcie jak ten rok szybko minal... zieja byla w zeszlorocznego sylwestra, hahaha u mojka... (teraz juz nie zrobi u niego bo byl niezly burdel:P) z reszem, leszkiem, tym sprzedawczykiem- mojka bratem ('mamo mamo a leszek puscil baka...' za 5 minut: 'mamo mamo a przemek rzuca maskotka w rybki' o 2 w nocy: mamo mamo a michal resz nazygal na dywan' <hahaha>) oczywiscie jeszcze maly byl ale my glownie siedzielismy na dworze i... no moze przemilczmy :P ale zieja byla... ehh a w tym roku gdzie ja pojde? Reszo mowi ze sie spijemy jak dzikie baki i zostaniemy tu i chyba tak bedzie... to przykre... szkoda ze nie zrobie slywestra u siebie, bo rodzice in da haus zostaja, ale tez nigdzie nie pojde, (zacznijmy od tego ze nawet jakbym mial zaproszenie to niewiem czy by mnie puscili :P) No a ostatni dzien szkoly byl taki beznadziejny bez zadnego porzadku... nawet sie z nasza kochana pania wychowawczyni nie podzielilismy oplatkiem bo mielismy apel (zieja z konca i choru :D) A i jeszcze ci ci z mackiem robili za ochrone wancerzowej buehehehehe, fajnie to wygladalo, polamalismy sie oplatkiem na polskim (nie bylo gorszego czasu i miejsca?) no po WFie ktorego nie bylo poszlismy do domu, a teraz tylko swieta swieta swieta i po swietach... potem sylwek (znowu pytanie gdzie ja sie podzieje?) no i 5 dni wolnego i szkola... jaki pech... no ale to ju koniec ja spadam i tak nie byla to najkrotsza nota, POZDRO for gang KRECHA KONIEC KROPA i innych ludzi, Ty ktory czytasz to tez czuj sie pozdrowiony :P   

przemekceee : :